Czuje powiew powrotu.
Busikiem z San Pedro de Atacama 23h do Santiago za 25tatusiow Pesos Chileños.
Znow szukam hostalu, znow szukam kotleta na obiad, znow pyknac fotki i zwijac sie.
Bedzie tego brakowac, mimo wszystko lepsze to od newsow w stylu: Tusk bije zone, Kaczmarek w wiezieniu, Kaczynski ma brata blizniaka, Lepper to wiesniak, a SLD to to i tamto i innych takich gowien.
Ech...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Ehhh... I kiedy zleciały te dwa miesiące... Pewnie żal dupę ściska, że trzeba wracać na stare śmieci, ale z drugiej strony chyba bawiłeś się całkiem nieźle.
Teraz tylko powrót do Wrocka, kupcia z rana na Składowej i (koniecznie!) badanie krwi po tych maratonach na pięciu kilometrach n.p.m.
Wypij moje zdrowie na koszt Luftwaffe (albo innego g. którym lecisz)!
air france, psia mac
winem wzniose :)
polski masz paszport na sercu pamietaj slowa:
Lądy i morza przemierzam
Kulę Ziemską z otwartym czołem
Polski mam paszport na sercu
Skąd pytam, skąd go wziąłem
A wziąłem go z dumy i trudu
Ze znoju codziennej pracy
Ze stali, z żelaza, z węgla
A węgiel to koks, to antracyt
Prześlij komentarz